środa, 23 stycznia 2013

13.

Pierwszy tysiak!

Dziękuję! 

Bez Was ten blog nie miał prawa by istnieć, a publikacje postów nie miałaby większego sensu.
Składam serdeczne podziękowania dla tych wszystkich którzy wspierali mnie i pokazali, że ma to wszystko jakiś sens i że warto było.
Osobne podziękowania dla Michała, Patrycji, Sandry i Agnieszki których docenienie mojego bloga jest dla mnie bezcenne.
Obojętnie jak potoczy się współpraca podziękowania dla studentów uczelni w Kaliszu którzy wyszli z inicjatywą by moje artykuły publikować w ich uczelnianym piśmie. Wielkie dzięki!
Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się wywołać świadomość w wielu ludzkich umysłach by wspólnie potem przejść do działań.
Podziękowania kieruję również do obywateli Syrii którzy na jednym z profili opisują i pokazują jak rzeczywiście wygląda krwawa wojna w ich kraju, dzięki nim powstał autentyczny post o horrorze w Syrii.
Dziękuję-dla Ahmada z którym było mi dane korespondować, Syryjczyka który uciekł z ojczystej Syrii do stolicy Jordanii-Ammanu i przebywa na uchodźstwie. Thank you Ahmad!
Drogi Czytelniku, DZIĘKUJĘ, że jesteś!

wtorek, 22 stycznia 2013

12.

2 0 1 3...
 Kolejny rok i kolejne nadzieje, że będzie lepiej niż rok temu, ale to wydaję mi się zbyt oklepane, przecież każdy z nas względem początku roku liczy na to samo, a przynajmniej większość, że wreszcie będzie inaczej i ułoży się po naszej myśli.
Nie wiem czy tylko ja tak mam czy Wy również, ale co roku niewiele się zmienia prócz tego, że z pewnością jesteśmy coraz starsi i bogatsi w życiowe błędy i doświadczenia.
A może rok jest za krótki na zmiany które byśmy zauważyli i docenili albo zbyt wiele wymagamy nie tylko od siebie, ale i od innych?
Być może tak właśnie jest, a nasza natura będzie zawsze podpowiadała nam, że wciąż mamy mało,a przynajmniej mniej od innych, a przecież możemy być lepsi pod każdym względem i niezwyciężeni...
Ale czy to naprawdę o to w życiu chodzi by pasmo naszych sukcesów stało się ważniejsze od tych którzy coś w naszym życiu znaczą?
A co jeśli nieoczekiwanie przyjdzie dzień w którym tych którzy znaczyli dla nas cokolwiek znikną i nie będziemy mieli już szansy zamienić z nimi choćby słowa? 
Pasje, marzenia, cele, te trzy słowa to nasze przetrwanie na całe życie.
Dla każdego oznaczają rzecz jasna coś innego, każde te trzy słowa zawierają kolejne inne wartości i to co daję nam siły by żyć, funkcjonować i  wierzyć, że to co robimy ma sens, byleby nigdy kosztem innych.
Nikomu nigdy nie życzę by towarzyszyło im uczucie niewykorzystanej szansy polegającej na utracie  kogokolwiek kosztem tego co wkrótce stanie się dla nas nieistotne, każdemu z osobna życzę tego byście nigdy nie zostali sami i mieli zawsze do czego wracać niezależnie od ilości popełnionych błędów.
Czasem naprawdę warto się zatrzymać i pomyśleć dokąd tak brniemy...
Najważniejsze to chyba zdać sobie sprawę z tego, że tylko wspólnie możemy osiągnąć coś dla nas wszystkich, a im więcej zwykłych niezwykłych ludzi tym większe szanse, że się uda.
Sęk w tym, że nie możemy określić kiedy to nastąpi, jak mylnie nam się wydaję, że wszystko jest w rękach losu, NIE, wszystko jest w naszych rękach,a słowo sprzeciwu na wiele sytuacji jest pierwszym krokiem do przodu.
2013 to tylko zwykłe liczby które zawierają miesiące, dni, godziny, minuty i sekundy, a jak potoczy się każda ich część naprawdę w dużej mierze zależy tylko od nas,a prawie cały styczeń już za nami...

Walczcie.



Z pozdrowieniami autorka bloga zyjemydlainnych



wtorek, 20 listopada 2012

11.

Niespokojna granica:
Stany Zjednoczone-Meksyk




Dwa państwa graniczące ze sobą i problem który trwa...i to od bardzo długa, a głównym z nich jest imigracja.
Ale czy jest jakaś nadzieja, że to wszystko rozwiąże się kiedykolwiek? 
Wydaję się,że niestety nie, a na pewno nie w najbliższym czasie.
Granica dzieląca Meksyk i Stany Zjednoczone to 3326 km, co jeszcze dzieli te dwa państwa?
Pierwsza zasadnicza różnica jaką widzę to populacja, Stany Zjednoczone zajmują 3 miejsce pod tym względem i jest to prawie 315 mln ludzi.
Meksyk natomiast zajmuję 11 miejsce i jest to ponad 114 mln ludzi.
Inne różnica to na pewno kultura, język itp.
A co te dwa państwa mają ze sobą wspólnego? 
Na pewno historia i to co najważniejsze czyli wspólne problemy nie tylko te pomiędzy krajami, ale i te wewnętrzne.
Problem przede wszystkim mamy podobny jak w każdym innym kraju, społeczeństwo jest podzielone i to zarówno w Meksyku jak i w Stanach Zjednoczonych, a z jakiego powodu?
Tych powodów jest bardzo wiele i są one bardzo różne, oprócz powodów politycznych mamy również te gospodarcze i ekonomiczne...
Obydwa te kraje zmagają się z dużym bezrobociem, handlem narkotykami, ubóstwem, przemocą i dużymi falami imigracji. 
Niestety zawiodę Was pisząc, że Stany Zjednoczone to nie tylko kasyna w Las Vegas, piękna miasta jak Nowy Jork czy Los Angeles czy wielkie Hollywood, a Meksyk to nie piękne plaże, Acapulco,palmy czy ruiny Azteków. 
Prawdę mówiąc turystyka niekiedy przykrywa prawdziwy obraz kraju i tu dobrym przykładem może być Kuba choć takich państw czy poszczególnych miast jest wiele w Meksyku i Stanach również.
Ale czy to kilometry długiego muru zbudowane przez Stany Zjednoczone, systemy kamer, blokad, patrolujących ludzi pomogły powstrzymać Meksykanów od tego by jednak próbować przekroczyć granicę i spróbować dać nadzieję sobie i swojej rodzinie na lepsze życie?  
A w wielu przypadkach szansa by przeżyć i przetrwać.
Statystyki jasno i wyraźnie mówią, że nie bo według różnych źródeł w Stanach Zjednoczonych mieszka około 12 milionów imigrantów, większość przebywa oczywiście nielegalnie i jest to ponad 80% z nich.
Jest to niestety temat rzeka,tak jak i wiele ludzkich tragedii on skrywa, ja tylko zwracam uwagę na problem, a i tak nie jestem w stanie opisać całej tej sytuacji która jest bardzo trudna i rozległa.
Osobny post poświecę sytuacji w Meksyku, ale niestety problemy wewnętrzne Meksyku są jednym z głównych powodów imigracji do Stanów.
Poniżej wstawiam link gdzie można zobaczyć bardzo ciekawe zdjęcia z granicy Stany Zjednoczone-Meksyk:
http://www.990px.pl/index.php/2009/10/07/mur-na-granicy-usa-meksyk/
Jedno z nich dla zachęty pozwolę sobie tutaj Wam udostępnić: 
(To zdjęcie przedstawia rodzinę która pozuję do ''wspólnego'' zdjęcia, owa rodzina znajduję się po jednej i po drugiej stronie ogrodzenia, zdaję się niestety, że te uśmiechy są tylko na poczet tej fotografii bo prawdziwa rzeczywistość raczej jest zupełnie inna...)

Przez długi czas istnieje również strona internetowa na której można obserwować granicę 
USA-Meksyk, zawiera ona ponad 20 kamer monitorujących różne punkty, niestety teraz zawiera ona wiele błędów i może zawierać złośliwe oprogramowanie i ''kradzież'' danych osobowych i z tego tytułu nie udostępniam jej tutaj.
Wcześniej przez pewien okres czasu śledziłam tą stronę i dane kamery, istniała tam możliwość zaalarmowania administratorów strony jeśli któryś z obserwujących zauważy próbujących przedostać się Meksykanów na drugą stronę granicy. 
 Nie boję się powiedzieć, że takich ludzi widziałam i obserwowałam, ale ''odwagi'' by wcisnąć tą opcję nigdy mi starczyło i nigdy nie starczy.
Uważam, że ten problem trzeba rozwiązać zupełnie inaczej choć rozumiem, że stronę amerykańską problem po prostu przerósł (zwłaszcza narkobiznes który prowadzi się od lat na granicy), a utrzymanie i konserwacja tego muru przez najbliższe 20 lat będą kosztowały jak donosi serwis 990px.pl 6,5 miliarda dolarów! I to oczywiście z kieszeni podatników...a fala imigracji wcale nie spadła.
Warto wspomnieć też, że jeśli dojdzie już do zatrzymaniu nielegalnych imigrantów lub ich odesłania do Meksyku to jest to jeden z ''łagodniejszych'' sposobów pozbycia się ich, zdarzają się również pobicia, gwałty i zabójstwa ze strony patrolów.
Jeśli w ogóle uda się imigrantom przekroczyć tą granicę bo niestety w wielu z nich umiera z wycieńczenia lub padają ofiarami tych którzy próbowali ich przemycić czyli tzw. kojotów lub też przygranicznych młodych ludzi którzy ''polują'' na imigrantów.
Dla wielu ludzkie dramaty są czymś co można wykorzystać na swoją korzyść,smutne choć prawdziwe.








(Zdjęcie przedstawia miejsce gdzie w 2010r. zabito przez amerykański patrol graniczny 14-letniego Hernandeza, chłopca który próbował przekroczyć granicę)



 zyjemydlainnych.blogspot.com


wtorek, 13 listopada 2012

10.

Filmy dokumentalne-obrazy prawdziwego i realnego życia...

Osobiście filmy dokumentalne są moim ulubionym gatunkiem i to już od bardzo dawna, bez ściem, zbędnej cenzury, ładu, charakteryzacji, proste w przekazie, dające do myślenia, nie wszystkie z filmowym ''happy end'', ale czy życie to tylko same szczęśliwe zakończenia? Odpowiedź jest prosta. Niestety ''dokumenty'' wciąż nie cieszą się dużym zainteresowaniem i nie są zbyt popularne, mam ogromną nadzieję, że kiedyś się to zmieni.
Poniżej zamieszczam te filmy dokumentalne które ja oglądałam i które polecam Wam, nie musicie być fanami takiego rodzaju filmów, ale uważam, że każdemu przypadnie coś do gustu, dokumenty to nie filmy oparte na faktach, a ich same fakty...oczywiście niektórzy z bohaterów tych filmów wierzą w prawdę która niestety jest zupełnie inna, ale prostota tych filmów jest czymś czego w innych produkcjach bardzo brakuję, nie zanudzając też Was, pozbędę się opisów do danych filmów, jeśli któryś tytuł Was zainteresuję, po prostu go obejrzyjcie, odradzam Wam czytanie opisów na różnych stronach internetowych, ale zrobicie jak uważacie.


  • ,,Na przemiał'' (2007)
  • ,,System Putina'' (2007)
  • ,,Gwałt na wojnie'' (2009)
  • ,,Przeznaczone do burdelu'' (2004)
  • ,,Egzekutor" (2010)
  • ,,Rewolucja seksualna w Chinach" (2007)
  • ,,Rublowka" (2007)
  • ,,Wycieczka do Mauthausen" (2005)
  • ,,Uciekinier" (2006)
  • ,,Wróżka z getta" (2007)
  • ,,Królik po berlińsku" (2009)
  • ,,Wykastrowani" (2007)
  • ,,Moje mamy były mężczyznami" (2007)
  • ,,Ciało Adolfa Hitlera" (2004)
  • ,,Armia mojego taty" (2011)
  • ,,Nakarmimy świat'' (2005)
  • ,,NKWD-GESTAPO. Braterstwo krwi" (2009) 
  • ,,Zanim przeklną nas dzieci" (2007)
  • ,,Izrael LTD" (2009)
  • ,,Obóz Jezusa" (2006)
  • ,,Ciało JFK" (2004)
  • ,,Dalai Lama. Nieruchome spojrzenie" (2008)
  • ,,Sam w czterech ścianach" (2007)
  • ,,Moja córka Amy" (2010)
  • ,,Chiny w kolorze blue" (2005)
  • ,,Szczur w koronie" (2004)
  • ,,Fotograf wojenny" (2001)
  • ,,Powrót do energii atomowej" (2007)
  • ,,Oskarżenie" (2007)
  • ,,Miasto słońca'' (2006)
  • ,,Trzy pokoje melancholii" (2005)
  • ,,Born Dead" (2004)
  • ,,Krew w twoim telefonie" (2010)
  • ,,Nie zależy Wam na prawdzie. 4 dni w Guantanamo" (2010)
  • ,,Burma Vj" (2008)
  • ,,Na punkcie kontrolnym" (2003)
  • ,,Chińska bomba nuklearna" (2010)
  • ,,Widowisko" (2005)
  • ,,Castro-człowiek i mit" (2004)
  • ,,Kair w śmieciach" (2009)
  • ,,Bogota-przemiana" (2009)
  • ,,Kobiety Hamasu" (2010)
  • ,,Życie i czasy Nelsona Mandeli" (2008)
  • ,,Gasland" (2010)
  • ,,Dzieci Biesłanu" (2005)
  • ,,Kornblumenblau" (1988)
  • ,,Dzieci ze Strefy Gazy" (2010)
  • ,,Męskie igraszki w Afganistanie" (2010)
  • ,,Korea Północna. Kraj Cichej Śmierci" (2004)
  • ,,W milczeniu" (2011)
  • ,,Ostatnia rozmowa przed egzekucją" (2011)
  • ,,Nie sąd cię skaże pedofilu" (1998)
  • ,,Co dalej z tobą, Karolinko?'' (2002)
  • ,,Kraj pod czerwoną gwiazdą'' (2005) 
  • ,,Dzieci z Leningradzkiego'' (2005)      
  •  Dodatkowo polecam serię dokumentów pt. ,,Ewa Ewart poleca"                                                                                                                                                 
               To te tytuły których jestem pewna,uważam za ciekawe i jest do nich dostęp w Internecie, w razie jakichkolwiek pytań piszcie. 
    W nawiasie jest podany rok produkcji.
    Na koniec jeszcze tylko coś ode mnie...
    Enigma-Eyes of Truth

    Pozdrawiam, autorka blogu zyjemydlainnych.blogspot.com


sobota, 10 listopada 2012

9.

Czemu służy tak naprawdę moje blogowanie?

To chyba bardzo potrzebny temat na dziś byście na tym etapie zrozumieli mnie jak najbardziej jasno.
Kiedy zaczynałam tu blogować, w pierwszym poście ''dotknęłam'' nieco tematyki, po co i dlaczego zaczynam prowadzić bloga i jakie tematy będą tutaj poruszane.
Teraz czuję, że wiele rzeczy powinnam Wam wyjaśnić jeszcze bardziej by nikt nie miał jakichkolwiek wątpliwości, ale gdyby one jeszcze zaistniały to pytajcie.
Przyjmę każdą krytykę.
Pierwszą rzecz na którą muszę zwrócić uwagę to sprawa poruszanych tu tematów które w większej mierze nie należą do takich które wywołały by uśmiech na naszych twarzach. Co chcę tu podkreślić, one nie służą temu by Was dołować, nie chcę też wykorzystywać w żaden sposób tych wszystkich zdjęć zwłaszcza tych określanych mianem drastycznych by wywołać jakieś złe emocje.
Dla sprostowania zdjęcia z postu o sytuacji w Syrii nie pochodzą z mediów, a przynajmniej ich 3/4, większości jest zrobiona przez mieszkańców Syrii danych miast które są oblężone i toczą się nieustanne walki.
Druga rzecz którą może zadać wielu z Was, to po co poruszam takie tematy i po co umieszczane w nim są niejednokrotnie takie zdjęcia? Nie, nie jest to zamiar jakiejś sensacji, nic również z umieszczania tych zdjęć i poruszania tematów nie mam.
Robię to tylko i wyłącznie po to by to co jest zbyt mało pokazywane i poruszane w mediach lub zakazane bo tego wymaga jakaś moralność (?) wyszło na światło dzienne.
Zdjęcia i filmy (które niestety w ogromnej ilości są usuwane) te np. z Syrii są publikowane w dużej mierze nie przez fotoreporterów, a jeszcze raz podkreślę mieszkańców którzy codziennie ''witają się ze śmiercią'' i muszą pogodzić się z tym, że ich matki, ojcowie, dzieci i bliscy giną lub zostają porywani i torturowani. Ci ludzie chcą byśmy zobaczyli co dzieję się u nich w kraju, gdzie indziej też by chcieli, ale nie mogą lub są tak zmanipulowani, że uważają, że tak ma być.
Od długiego czasu myślę już, że gdy jakaś większość z nas nie sprzeciwi się temu co się dzieję, to zawsze już tak będzie, będziemy tylko się rodzili, cierpieli i umierali... i nie rozumieli tej ''sprawiedliwości'' i godzili się z tym jak jest bo przecież nam nie żyję się wcale źle.
Nie mam złych zamiarów, uważam, że ten blog ma sens i chciałabym żeby przerodził się w dyskusję, a potem działania (one naprawdę są możliwe, tylko same jednostki, niewiele mogą zdziałać) jest wiele zapomnianych tematów zbyt mało mówi się np. o psychice żołnierzy wracających z wojny, o handlu ludźmi, wykorzystywaniu w pracy, przemocy i to każdego rodzaju, konfliktach między państwami, ale też tymi jakie są wewnątrz danego kraju,brak dostępu do wody, żywności... tak takich problemów jest tysiące, każdy z nas też je ma, ale my wcale nie musimy się z tym godzić.
Nie oczekuję, że nagle to wszystko stanie się ''Utopią'' bo tak nigdy nie będzie, ale jedność i przeciwstawienie się wiele by nam pomogło.
Nie wiem czy dobrze potrafiłam Wam nakreślić i wytłumaczyć to co chciałam przekazać, mam nadzieję, że choć trochę mi się udało.


Dla  wszystkich  odwiedzających  pozdrowienia i  wszystkiego dobrego!
(Jeśli macie jakiś temat który uważacie, że powinien być poruszony, piszcie w komentarzach, do każdego się odwołam i postaram jak najszybciej napisać coś od siebie).

Na koniec posta dla wszystkich ''otwartych'' poświęćcie 7 minut i 15 sekund na obejrzenie tego, mi zawsze daję to wiele do myślenia, jeśli kogoś zainteresuję to urywki i muzyka z filmu bez słów pt. ''Baraka''



Dziękuję.
zyjemydlainnych.blogspot.com

piątek, 9 listopada 2012

8.

Horror w Syrii...

Chyba nie ma już słów które opisałyby to co się tam dzieje, tak, post o wojnie i udziału w niej dzieci już był, ale temat Syrii ''zasługuję'' na osobny post i trzeba o tym wspomnieć i pokazać choć tak naprawdę niestety nic to nie da, jedyne co to może uświadomić jak jest źle. 
W prawie 20 mln Syrii zaczęło się tak jak w innych krajach Arabskich gdzie chciano zmian: protesty, manifestacje, okrzyki niezadowolenia, transparenty, był styczeń 2011 roku, mamy listopad 2012 roku i według różnych źródeł od 35 do 50 tysięcy ofiar w większości to cywile w tym tysiące tych najmłodszych...
Świat zdaję się pogodził już i oswoił z tym, że konflikt i wojna to coś ''normalnego'', a ci którzy mogliby i mają ogromny wpływ na te wydarzenia ''nie mogą'' nic zrobić.
Cholernie smutne...
Zdjęcia poniżej ukażą Wam obraz Syrii który nie zobaczycie w ogólnodostępnych mediach,niektóre zdjęcia należą powszechnie do drastycznych, niestety to tylko zalążek, bywają jeszcze bardziej drastyczne, ale właśnie ze względu na to, że są mało dostępne to powinniście je zobaczyć.

Ku... dokąd my zmierzamy?!





 (Widoczny na tym zdjęciu chłopiec na pierwszy kadrze, to syn zabitego mężczyzny)



















Post w piśmie nie zbyt długi z wielu względów, uważam, że lepiej będzie jeśli posty nie będą zbyt długie, a przekaz był jasny, dodatkowo wielu z nas, a może i większość jest wzrokowcami dlatego postaram się zawsze połączyć to z jakimś obrazem.
Jeszcze raz bardzo Was przepraszam za ten zastój na blogu, był całkiem niepotrzebny.
Tradycyjnie zapraszam do dzielenia się wszelkimi spostrzeżeniami.

Z pozdrowieniami autorka blogu zyjemydlainnych.blogspot.com



piątek, 8 czerwca 2012

7.

Euro 2012- czy to aby na pewno wydarzenie tylko o wymiarze sportowym?

Do Euro 2012 już bardzo blisko, teraz to już tylko godziny dzielą nas od tej imprezy,a pomyśleć, że jeszcze ''przed chwilą'' dopiero dowiedzieliśmy się, że to właśnie my wraz z Ukrainą będziemy organizować w roku 2012 Euro.
Czas na przygotowania był... były też wielkie plany, inwestycje,ogromne pieniądze na stadiony,lotniska,autostrady,dworce,hotele i wiele innych.
Co udało się zrealizować i do jakich modernizacji doszło?
W moim przekonaniu mogło być lepiej, ale wyszło chyba jak zawsze. Z drugiej strony nie warto chyba tyle narzekać bo właśnie dzięki Euro 2012 udało się zrobić bardzo wiele.
Na co warto zwrócić uwagę w Polsce wcześniej ciągle nie było wystarczająco pieniędzy czy chęci by polepszyć i zbudować lepszą Polskę i postęp był widoczny również u nas.
Czy w tych zmaganiach lepiej poszło Polakom czy Ukraińcom?
Nie mam jednoznacznego zdania czy oceny na ten temat.
Natomiast obydwa państwa mają ciemniejsze strony tych przygotowań i kłopotów które wynikły.
Polacy problemy z budową autostrad i siecią dróg ekspresowych. Doskonałym przykładem może być autostrada A2 gdzie zawirowań i zmian inwestorów było już naprawdę wiele. Najważniejsze jednak, że wszystkie odcinki znanej już A2 udało się jednak otworzyć i autostrada na 2 dni przed Euro była ''już'' przejezdna.
Kłopoty napotkaliśmy również przy budowach stadionów ( wielokrotnie zła murawa która musiała być już wiele razy wymieniana, źle skonstruowane schody, problemy z otwarciem i oddaniem do użytku).
Sprawą modernizacji i postępu na Ukrainie szczerze powiedziawszy nie interesowałam się tak bardzo, ale drogi nie są tam w najlepszym stanie (czym dalej na wschód jest niestety gorzej) choć stadiony na Ukrainie zostały otwarte wcześniej niż w Polsce.
Głośnym problemem na które zwracało się i zwraca uwagę wiele organizacji jest sprawa bezdomnych psów na Ukrainie które nie tylko masowo usypiano, ale zabijano w różny sposób żywcem by pozbyć się wstydliwego kłopotu i uniknąć kompromitacji.
Sposób fatalny, ale owszem szybki.
Prowadzono wiele petycji na temat tej sprawy, ale za wiele nie udało się osiągnąć tak samo jak w znanej sprawie i sytuacji byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, na groźbie bojkotu Euro się skończyło.
Dzisiejszy post jest natomiast zwróceniem uwagi na jeszcze inną sprawę o której mówi się wcale lub bardzo niewiele, chodzi o biznes erotyczny który w trakcie trwania Mistrzostw Europy niewątpliwie nie będzie przeżywał kryzysu. Z informacji jakie udało mi się znaleźć panie trudniące się najstarszym zawodem świata liczą na bardzo duże zainteresowanie, przyjazd seks-turysto-kibiców i dwa razy większe zyski.
Organizacje pozarządowe drżą i zadają sobie tylko pytanie ile osób będzie narażonych, i ile dowie się,że zostały zakażone wirusem HIV.
Podczas Mistrzostw Świata z 2010 w RPA i poprzednich mistrzostwach w piłce nożnej, prezerwatywy były rozdawane za darmo by jak najmocniej uniknąć takich sytuacji, jak będzie teraz? Nie wiadomo,tutaj też prezerwatywy będą za darmo dzięki akcji GRAM FAIR gdzie we wszystkich miastach w których będą rozgrywane mecze Euro 2012 będą rozdawane, ale czy to poskutkuję? Na całą akcje przeznaczono prawie pół miliona złotych.
Nie ma żadnych informacji,wzmianki czy orientacyjnej liczby zakażeń do których doszło w poprzednich latach na mistrzostwach świata czy Europy. Takich danych nie prowadzi się.
Problem niestety mało nagłośniony jak i sama akcja. Mam jednak ogromną nadzieję, że rozum ludzki zadziała tu w prawidłowy sposób.
Teraz został już tylko czas na podsumowania i dobry doping. 
Liczę na to, że my Polacy jak i Ukraińcy pozostawimy po kibicach którzy nas odwiedzili dobre wrażenie i dojdzie jak najmniej do nieprzyjemnych sytuacji bo takowe niestety na pewno się zdarzą, oby były to tylko pojedyncze przypadki.  
To co udało się zrobić już mamy, nie wszystko, ale to przecież my tworzymy obraz tego wydarzenia i to właśnie my w dużym stopniu zadecydujemy o tym jak będzie. 
Choć w takich chwilach zjednoczmy się i nie wstydźmy pokazać narodowych barw, a oprócz takiego zjednoczenia również inni którzy niekoniecznie mieli o nas dobre zdanie będą je z pewnością mieli lepsze, barwniejsze i jakaś mała cząstka zazdrości ujawni się w nich, że mamy tak zajebistych kibiców którzy na dobre i na złe kibicują Polsce.
Z mojej strony to wszystko, a ja życzę wszystkim kibicom niesamowitych i niespodziewanych wrażeń związanych z meczami Euro 2012.
Z pozdrowieniami autorka zyjemydlainnych.blogspot.com




niedziela, 27 maja 2012

6.

Kara śmierci czy jest słuszna i potrzebna?
Kolejny temat który podjąć muszę i pokazać jakie stanowisko posiadam w tej sprawie to wspomniana już w tytule kara śmierci.
Na świecie nie ma systemu który byłby doskonały ani idealnego człowieka,błędy są wszechobecne i nieustannie popełniane.
Każdy system ma jakieś wady,ma on na przykład wpływ na rozwój gospodarczy czy ekonomiczny danego państwa,a to oznacza jak wygląda życie każdego z nas, ale jak dziś każdy inny człowiek odwołuję się do kary śmierci? 
Temat kary śmierci należy niewątpliwie do trudnych,czasami bywa również tematem tabu i obojętnie czy człowiek opowie się ''za'' czy ''przeciw'' jest krytykowany.
Spójrzmy zatem na to najpierw z perspektywy ''suchych'' danych i informacji,a później z rzeczywistości która od tych danych często odbiega.
Dla pomocy i ukazaniu Wam sytuacji i własnych spostrzeżeń posłużę się mapką która przedstawia państwa w których kara śmierci jest wykonywana(także na niepełnoletnich),zachowana jest całkowita abolicja, nie wykonuję się jej od co najmniej 10 lat i jest zachowana na specjalne okoliczności np. wojny.


####KARA ŚMIERCI - całkowita abolicja
####KARA ŚMIERCI - zachowana na specjalne okoliczności (np. stan wojny)
####KARA ŚMIERCI - nie wykonywana co najmniej 10 lat
####KARA ŚMIERCI - wykonywana na pełnoletnich
####KARA ŚMIERCI - wykonywana także na niepełnoletnich 

Co widzimy i dostrzegamy w pierwszej kolejności? Zapewne państwa pokryte kolorem ciemnym niebieskim gdzie zachowana jest całkowita abolicja, jest to cała Europa z wyjątkiem Białorusi (kara wykonywana na pełnoletnich) jak i Albanii i Łotwy (kara śmierci wykonywana na specjalne okoliczności np. stan wojny)
Gdzie kara śmierci jest jeszcze zniesiona? Są to:
Kanada,Meksyk,Ekwador,Kolumbia,Wenezuela,Gujana Francuska,Urugwaj,Paragwaj,Australia i Oceania, południowe państwa afrykańskie jak np. RPA,Namibia,Angola czy Mozambik i cztery państwa położone na zachodzie Afryki tj. Wybrzeże Kości Słoniowej,Gwinea Bissau,Senegal i Gambia,
Na kontynencie azjatyckim ''samotnymi'' państwami które zniosły karę śmierci są: Turkmenistan,Kambodża,Nepal i Filipiny.
Z perspektywy, najwięcej krajów wykonujących karę śmierci jest w Azji i Afryce.
I na tych dwóch kontynentach kara śmierci jest wykonywana również na osobach niepełnoletnich (Chiny,Arabia Saudyjska,Jemen,Pakistan,Iran,Nigeria,Demokratyczna Republika Konga).
W Polsce po raz ostatni wyrok kary śmierci dokonano w roku 1995 za morderstwo dwóch dziewczynek.
Wcześniej w 1988 roku ogłoszono moratorium(zawieszenie,tymczasowe wstrzymanie) w sprawie kary śmierci.
Po zakończeniu II wojnie światowej w Polsce skazano na karę śmierci część zbrodniarzy wojennych.
Później byli to przeważnie mordercy i gwałciciele.
Sytuacja na którą warto zwrócić uwagę jest w Stanach Zjednoczonych gdzie w różnych częściach poszczególnych stanów obowiązuję kara śmierci lub została zniesiona (czy nie jest wykonywana od lat).
W większości stanów gdzie kara obowiązuję jest wykonywana przez zastrzyk trucizny, ale również przez krzesło elektryczne czy powieszenie. Zdarza się również komora gazowa.
Najwięcej egzekucji bez wątpienia wykonuję się w Chinach i jest to kilka tysięcy egzekucji rocznie, ale przodują również kraje takie jak: USA,Iran,Arabia Saudyjska,Irak,Jemen.
Chcę by takich ''suchych'' danych i informacji było jak najmniej, bo one powodują znużenie choć dla wprowadzenia i wyjaśnienia są czymś potrzebnym.
Jednakże każdy kto dogłębniej chcę poznać historię kary śmierci, inne sposoby jej wykonywania na przestrzeni lat zajrzy do internetu i wszystkiego się dowie.
Moim zdaniem każdy kto prowadzi bloga i piszę w nim posty, powinien w sposób jak najmniejszy prowadzić statystyki,dane i kopiować to wszystko do swoich postów, jest to niepotrzebne, blog ma zawierać przede wszystkim nasze spostrzeżenia i wnioski.
Co trzeba jednak zaznaczyć i mocno podkreślić to, że wykonywana kara śmierci jest często niesłuszna i prowadzi do śmierci wielu niewinnych ludzi co okazuję się często już po procesie i wykonaniu kary.
Przykładem może być niedawna sytuacja z Białorusi gdzie po zamachu bombowym w metrze (Mińsk), zostało ujętych dwóch młodych mężczyzn i w bardzo szybkim czasie skazanych na karę śmierci, w ich winę nie wierzą nawet same rodziny ofiar których zginęły w zamachu z 11 kwietnia 2011 roku gdzie 15 osób zginęło, a ponad 200 zostało rannych, a takich przykładów jest naprawdę jeszcze wiele.
Zdanie mojej osoby w tej sprawie jest takie, że pozbycie człowieka ''złego'' nigdy nie jest i nie będzie rozwiązaniem problemu.
Słowo ''zły'' zostało zapisane w cudzysłowie celowo ponieważ dla mnie osobiście nie ma podziału na ''złych'' i ''dobrych'' ludzi. 
Zawsze są tylko złe doświadczenia które doprowadzają nas ludzi do złych działań i tego przede wszystkim powinniśmy szukać w działaniach ''złych'' ludzi i nie stawiać sobie retorycznego: ''Dlaczego?''
Doszukiwać się czemu ten człowiek zachował się w taki sposób, dlaczego zabił czy zgwałcił...
Wiem, że dla osób które straciły swoich bliskich takie podejście może być niewłaściwe bo ''przecież ten skurwiel zabił mojego ojca'', ''zgwałcił moją córkę''...sytuacji jak i przypadków może być wiele.
Pytanie ''Dlaczego?'' stawiają sobie wszyscy, ofiary rodzin,bliskich jak i rodziny mordercy czy gwałciciela, a często pada również stwierdzenie: "Mój syn nigdy by nie zabił, to niemożliwe''.
Wiele osób twierdzi, że kara śmierci jest dobrym sposobem na odstraszanie potencjalnych skazańców, ale niestety jak w praktyce widać takie działanie nie zawsze daję pożądane skutki.
Co najgorsze wydawać się może to, że dziś kara śmierci przybrała i przybiera nieco inny charakter, nie ma tu już mowy o jakiejkolwiek ludzkiej tragedii i doszukiwaniu się powodów, a medialne show i sensacja.
W Chinach istnieje nawet specjalny program mające dużo wspólnego z ''reality show'' gdzie dziennikarka rozmawia w więziennych celach czy na spacerniakach ze skazańcami którzy w niedługim czasie zostaną poddani karze śmierci.
Bywają również wywiady z rodzinami skazańców, a także udział kamery w procesach sądowych i przygotowania przed samą egzekucją również.
Show cieszy się ogromnym powodzeniem bo miliony chińczyków oglądają ten kontrowersyjny program,śmierć na ekranie jest niestety pożądana.
Ludzie nie tylko oglądali ten program w domu jedząc np. posiłek, ale robiąc zakupy w centrach handlowych czy poszczególnych sklepach mogli często na żywo śledzić zbliżającą się śmierć na 40 calowej plazmie.
Oglądając wtedy ten dokument zastanawiałam się przez cały czas jego emisji gdzie w nas ludziach jeszcze jakaś cząstka człowieczeństwa,jakiegoś zastanowienia się nad tym wszystkim, by tak po prostu wrócić z pracy,włączyć telewizor i podczas obiadu oglądać to wszystko.
To chyba nasza wspólna ludzka porażka...
Są kraje gdzie egzekucję wykonuję się publicznie czy wszelkiego rodzaju lincze, gdzie wybiera się cała rodzina by obejrzeć cierpienie tego drugiego.
Cierpienie słuszne lub nie, ale czy musi być upublicznione?
Nie jestem zwolenniczką kary śmierci, uważam, że to nasza wspólna ludzka porażka.
Resocjalizacja-powinna być tu kluczowym słowem i rozwiązaniem choć oczywiście kosztuję i to podatnicy za nią płacą.
Zdania są podzielone, ale może wystarczy pomyśleć, że ktoś z naszych bliskich popełnił czyn który w przekonaniu innych zasługuję na karę śmierci, jak my sami wtedy postąpilibyśmy, co myślimy, a jak mają poczuć się rodziny których bliscy są skazywani na publiczną karę śmierci? Sami ludzie którzy ją wykonują po latach pracy często są w złym stanie psychicznym i nie potrafią sobie poradzić z tym co musieli robić.
Temat rzeka, ale warty przedyskutowania.
Na koniec jeszcze tylko kilka zdjęć i wykres...









zyjemydlainnych.blogspot.com

wtorek, 3 kwietnia 2012

5.


O tym co przemija...
Witajcie, dziś będzie nieco inaczej, bez konkretnego tematu, a o tym wszystkim co przychodzi mi ostatnio na myśl i w jakimś stopniu zastanawia.
Pierwsze o czym chcę tutaj napisać i się z Wami podzielić to okres mojego dzieciństwa,trochę wspomnień związanych z nim i porównaniu tego jak było, a jak jest teraz.
Jestem rocznikiem 1992, czasy kiedy ''maluchów'' i fiatów 125p. na ulicach było jeszcze pełno, a wiele dróg w mieście i poza nim były pokryte kostką brukową. Pochodzę z miejscowości o ponad 70 tysięcznej populacji.
 Był to czas w którym komputery w domu nie były jeszcze powszechne nie mówiąc już o internecie,a jeśli komputer w domu już był to jeden z systemem Windows 95 lub 98 i do tego wielki biały monitor i hałasująca klawiatura, a przynajmniej ja takie pamiętam.
Moi rówieśnicy jak i inne dzieci spędzały całe dnie na zewnątrz, możliwości spędzania samego czasu były naprawdę bardzo różne, ja mieszkając na dużym osiedlu z blokami 4 i 10-piętrowymi spędzaliśmy czas na przysłowiowym trzepaku, grając w piłkę nożną, budując bazy, biegając po garażach, popularna była też gra w chowanego, wymieniać mogłabym jeszcze długo...
Rzecz jasna miały też miejsce pierwsze konflikty i sytuacje do których dojść nie powinno, walki na kamienie o bazę czy pierwszy papieros.
Środowisko w jakim dorastałam nie było idealne i nie należało do najlepszych, ale ten okres swojego życia wspominam najlepiej.
Teraz wszyscy się zmienili, nie wszystkie przyjaźnie ''z piaskownicy'' przetrwały próbę czasu i zniosły wszystkie przeciwności losu.
Do czego chciałabym w tej chwili nawiązać, cieszę się z tego w jakich czasach przyszło mi dorastać, dlaczego?
Ponieważ kiedy ja byłam dzieckiem żadne z nas nie miało telefonu komórkowego, a mimo to potrafiliśmy się zgadać jedną dużą grupą w jednym miejscu o tej samej godzinie, nikt nie miał własnego laptopa, mp3 czy ipoda.
Owszem kiedy zaczęliśmy być już nastolatkami były pierwsze mp3 czy komórki na urodziny, ale to wszystko przyszło później i całe szczęście...
Nie jestem przekonana czy moje myślenie jest dobre, ale uważam, że wtedy cieszyły nas naprawdę niewielkie rzeczy, złotówka na paczkę chipsów czy loda, wspólny mecz czy siedzenie na jednej ławce z ekipą było super spędzeniem dnia. Teraz młodzi ludzie i dzieci nie doceniają tego co mają...
Cały czas jest we mnie przekonanie, że choć pieniędzy i możliwości było wtedy mniej to wszyscy byliśmy bardziej szczęśliwi, dorośli również. Było mniej zawiści, zazdrości, ludzie więcej sobie pomagali i ufali, choć czas cholernie nas nagli, a postęp widoczny jest z dnia na dzień wtedy było lepiej!
W samej Polsce istniało jeszcze dużo zakładów pracy, choć bezrobocie oczywiście istniało, możliwości pracy było więcej choć po roku 2000 niewątpliwie nie było już ich tyle co wcześniej i bezrobocie wzrastało.
Były to również czasy w których dużą popularność miały jeszcze cyrki,całe rodziny chodziły z dziećmi, niekiedy trudno było dostać bilet, dziś już rozrywka rodzinna która zdaję się wygasła, zamieniła się na weekendowe zakupy w galerii czy siedzenie w domu przed komputerem.
Ci którzy urodzili się w latach 80-tych mają dużo do powiedzenia i mogą w pewnym stopniu zazdrościć dzisiejszym dzieciakom, stan wojenny i sytuacja w Polsce niebywale komplikowała przebieg beztroskiego dzieciństwa.
Jednak w tym poście chciałam nawiązać do czasów w których ja dorastałam i przychodziło mi żyć.
Dziś wszystko idzie za szybko, za dużo posiadamy przez co robimy się zepsuci i samolubni.
Nie możliwością jest zatrzymanie postępu i tego w jakim kierunku zmierza każdy z nas, jedyne co możemy zrobić to zawczasu ''obudzić się'' i dostrzec w tym wszystkim coś innego, że ludzie bez tego byli szczęśliwi
Nie chcę negować tego, że postęp jest dobry, dzięki inteligencji ludzkiej mamy coraz więcej,ale w psychikach młodych ludzi ma to negatywne skutki, wszystko zaczyna się dla nich skupiać wokół materializmu, świata gadżetów i tego co modne...
Kiedyś nie do pomyślenia było to by 7 czy 8-latek posiadał własny telefon komórkowy, dziś to normalne.
Sama ja nie czuję jakiejś zazdrości tego co jest dziś, jedyne co mogę jeszcze w tej kwestii napisać to apel do dorosłych,a zwłaszcza rodziców,ale również i tych przyszłych by swoje pociechy wychowywali myśląc o przyszłości następnego pokolenia i tego kto będzie na ich miejscu i czego powinniśmy od nich oczekiwać, nie wystarczy, że kupicie im komputer czy grę i pozwolicie spędzać w ten sposób czas, że spytacie retorycznie ''jak w szkole?'', a za każdym razem i tak usłyszycie odpowiedź ''dobrze''...
Wiedząc, że to właśnie one będą miały wpływ na losy dalszej historii tego ciężkiego i niesprawiedliwego życia, rozmawiajmy z nimi więcej, starajmy zawsze się je zrozumieć,widzieć ich punkt widzenia,wskazywać błędy jakie popełniają i radzić,a nie tylko karać za to co zrobiły.
Doskonale rozumiem, że ciągle brakuję czasu na zwykłe czynności, ale później możemy żałować tego, że nie poświęciliśmy głupich 5 czy 10 minut swojemu dziecku czy nawet komuś bliskiemu w młodym, dojrzewającym wieku.
Każdy temat może być długi i niekończący się,sądzę, że przez to co tutaj napisałam naprowadziłam Was i sami dopowiadacie sobie to co odpowiednie w czasie dla Waszego życia i sytuacji i zrozumieliście to co chciałam przekazać.
Postaram się więcej czasu poświęcać blogowi, jest we mnie wena i nadal chcę tutaj pisać i poruszać różne tematy tylko ciągle ten cholerny czas...obiecuję Wam, że go przegonię i następny post będzie szybciej niż sądzicie!
Oczywiście zachęcam do komentarzy i wszelkich spostrzeżeń.


Z pozdrowieniami autorka blogu zyjemydlainnych.blogspot.com

czwartek, 1 marca 2012

4.

POLACY NA EMIGRACJI
Wybaczcie, że tak długo musiało to trwać i następny post jest dopiero po 3 tygodniach.
Czas mnie zwyczajnie przegania i wciąż wygrywa, trudno znaleźć chwilę spokojnego czasu by zebrać myśli i napisać cokolwiek sensownego.
      Dziś chciałabym poruszyć problem emigracji Polaków. Dlaczego? Bo jest to problem i to ogromny i tak naprawdę jest nadal tematem tabu, wydaję się, że największa fala emigracji już minęła jest to jednak złudne bo Polacy wciąż wyjeżdżają i nadal będą to robić póki w naszym kraju będzie tak jak teraz,gdzie zarabiamy wciąż mało,a ceny wszystkiego wciąż rosną. Nie mam zamiaru narzekać, chcę po prostu zmian na lepsze dla wszystkich niezależnie od wykształcenia czy statusu społecznego.
Większość Polaków która wyjechała miała w planach popracować jakiś czas i wrócić, takie założenie miał prawie każdy, ale jedni założyli już tam rodziny, drudzy nie widzą sensu powrotu, jeszcze inni stracili pracę lub zarabiają tak mało, że nie mają jak wrócić lub nie chcą by ich rodzina dowiedziała się o danej sytuacji, nie chcą zawieść ich oczekiwań, że przyjadą z kupą kasy i workiem prezentów.
Wiek wyjeżdżających jest bardzo zróżnicowany, wyjeżdżający Polacy to już małe dzieci zabierane przez dorosłych, młodzież,dorośli w wieku produkcyjnym jak i ludzie w starszym wieku.
Wszyscy szukają lepszych perspektyw i życia dla swoich rodzin i bliskich czy samych siebie.
         Niestety na samym miejscu często już nie jest tak kolorowo i optymistycznie, znikają plany o zarobieniu na dom czy mieszkania w Polsce, na samochód, na super wakacje, dochodzi do rozbicia rodzin, w wielu przypadkach próbując odbić się od dna sami w nie ponownie wpadamy, a one wciągają nas w alkohol, narkotyki,dochodzi do samobójstw i przestępstw na różnorakim tle.
Niestety rzeczywistość ''nawet'' i tam nas przytłoczy i gubimy się w tym wszystkich.
To wszystko to tylko rzecz jasna przykłady bo zdarzają się i tacy wytrwali którzy rzeczywiście jadą by zarobić i wracają choć często te wyjazdy i przyjazdy trwają w nieskończoność bo wciąż jest ''za mało'' pieniędzy.
Szkoda, że tak mało zwracamy uwagę na to ile zaginięć Polaków jest za granicą gdzie w rubryce zaginionego gdzie ostatnio przebywał pojawiają się na przykład takie kraje jak: Wielka Brytania,Niemcy,Hiszpania,Włochy,Francja,Norwegia,Holandia,Irlandia.
Są to tylko przykłady bo skupiska Polonii są tak naprawdę w każdy kraju na świecie,ale problem Polaków zaginionych za granicą jest niewątpliwie duży o którym mówi się nadal niewiele i rodzina tak naprawdę często szuka zaginionego na własną rękę.
Problem jak wnioskuję nie zniknie jeszcze na długo bo z pewnością każdy ma w rodzinie lub zna kogoś kto za granicą przebywa lub był.
Coraz więcej mówi się również o nienawiści jaka jest kierowana do imigrantów przyjeżdżających do danego kraju, oskarżani są oni o zabieranie miejsc pracy, stawiani są oni w złym świetle, często dochodzi do aktów na tle rasistowskim.
W tym miejscu jednak warto też zwrócić uwagę na stosunek ''Polak do Polaka'' który niestety nie jest nienaganny i też dochodzi do wielu nieprzyjemnych sytuacji.
Wszystko to tylko przykłady, najgorzej kiedy kierujemy się stereotypami, a nie tym jaka jest jednostka tylko wszystkich ludzi wrzuca się do jednego worka.
Na ten temat można jeszcze długo by pisać,opinie zawsze będą podzielone,jedni uznają, że emigracja ''za chlebem'' to coś całkiem normalnego bo przecież jedziemy tam by zarobić czy ułożyć sobie życie, drudzy uznają, że ci którzy wyjeżdżają to ''źli'' ludzie którzy opuszczają i zostawiają swój kraj nie akceptując tego co jest i nie ''ciesząc'' się z życia tutaj w Polsce.
 Ja chciałam poruszyć ten temat, jest on istotny i zdaję sobie sprawę z tego jak żyję się na emigracji, jak w życiu, jednym się udało, drugim natomiast nie, jedni powrócą lub mają w planach wrócić do Polski, inni chcą  zostać za granicą już na zawsze, ''odwiedzając'' tylko Polskę na okres wakacji czy świąt.
Tak czy inaczej wiem i wierzę, że sentyment do Polski i ''polskich wspomnień'' pozostał i jest w sercach bo kto z Polaków za granicą jako dziecko czy młody człowiek marzył o tym by wyjechać za granicę w celach zarobkowych? Chyba żaden...
Wszystkich którzy przebywają za granicą życzę by jak najszybciej zaistniała dla Was szansa powrotu nawet jeśli go nie planujecie, by nasz kraj się zmienił i by praca znalazła się tu w Polsce! Byście nie musieli rozstawać się z bliskimi i całymi rodzinami. By szansa była dla nas wszystkich, siła też jest w nas wszystkich, tylko trzeba ją połączyć, wcale nie musimy mieć władzy by coś zmienić i sami widzimy do czego władza doprowadza i jakie negatywne przynosi skutki...
Władza powinna nas, prawie 40 milionowy kraj tylko reprezentować w działaniach i kierować się tym co my mamy do powiedzenia i to wszyscy,a nie tylko i wyłącznie ludzie na wysokim szczeblu, nie chcę żyć nadzieją, że może kiedyś znajdzie się godny reprezentant...bo na nadzieję potrzeba czasu którego my nie mamy dużo,ale o tym też poruszę osobny temat.
Polacy za granicą, trzymajcie się! Nie poddawajcie się i wracajcie jak tylko będzie taka możliwość bo wiem,że tęsknicie za tym co tutaj zostawiliście!


Z pozdrowieniami autorka blogu zyjemydlainnych.blogspot.com